
Czego oczekujemy po spotkaniu z przedstawicielami MON w dniu 1 marca 2017 r. w zakresie płac?
Z uwagi, iż jest to początek roku – z pewnością informacji o podwyżkach, np. jakieś wstępne założenia oraz propozycje kwot podwyżki. Ponadto, więcej konkretnych informacji i wyjaśnień, które rozwieją nasze niepokoje i wątpliwości związane z funkcjonowaniem systemu wynagradzania, który wymaga daleko idących zmian, jak również wskazania konkretnych terminów rozpoczęcia w końcu negocjacji w zakresie zmian w Ponadzakładowym UZP.
A wątpliwości nagromadziło się sporo. Przykładowo, dlaczego Ministerstwo Finansów nie zaakceptowało propozycji Ministerstwa Obrony Narodowej dotyczącej zabezpieczenia w budżecie MON na rok 2017 środków na realizację „Programu 105 plus”. Skoro program został przyjęty, dlaczego MON nie miał argumentów na zabezpieczenie jego finansowania?
Dobrze, że w zaistniałej sytuacji o zwiększenie planu wydatków na wynagrodzenia pracowników wojska zadbała Sejmowa Komisja Obrony Narodowej (KOBN), która – rozpatrując na posiedzeniu w dniu 20 października 2016 r. projekt ustawy budżetowej na rok 2017 – wniosła (cyt.): ”o dokonanie zmian w projekcie ustawy budżetowej w części dotyczącej Ministerstwa Obrony Narodowej zgodnie z załączoną poprawką dotyczącą podwyższenia poziomu wynagrodzeń pracowników o 5% tj. o kwotę 99.635 tys. zł w ramach posiadanego przez MON limitu wydatków w części 29 „Obrona narodowa”.
Dlaczego jednak w załączonej poprawce, zamiast kwoty 99.635 tys. zł została wpisana kwota 86.038 tys. zł? Skąd ta, sięgająca ponad 13 mln zł różnica w jednym dokumencie?
Znając zamiar Komisji, gdyż w poprawce zapisano stwierdzenie, iż (cyt.): ”zwiększenie funduszu wynagrodzeń pracowników o 5% realnego wzrostu”, spróbowaliśmy we własnym zakresie ustalić, która kwota jest prawidłowa. Realny wzrost o 5% uwzględniał fakt, iż wcześniej poziom inflacji został już zabezpieczony dla jednostek państwowej sfery budżetowej, gdyż z tego tytułu np. w budżecie MON zaplanowana została na 2017 r. „inflacyjna kwota” na poziomie 1,3%, co stanowi kwotę 24.614 tys. zł. Bez trudu ustaliliśmy wysokość kwoty, która powinna stanowić 5% wzrostu płac, jednak uzyskany wynik pierwotnie nas trochę zaskoczył. Sprawdziliśmy nasze obliczenia jeszcze raz i okazało się, że jednak nasza kwota została obliczona prawidłowo.
Ta kwota to 94.669 tys. zł ((24614/1,3)*5), która nie wynika ani z opinii, ani z załączonej poprawki do opinii! A zatem dla zabezpieczenia 5% wzrostu płac pracowników wojska ponad inflację – w poprawce zabrakło 8.631 tys. zł. Oceniając tę sytuację, można stwierdzić, iż niewątpliwie wyliczenia w tym dokumencie były dziełem różnych osób, pomiędzy którymi zabrakło współdziałania na ostatnim etapie jego wytworzenia.
Uchwalenie ustawy budżetowej na rok 2017 pozwoliło w Ministerstwie ON wprowadzić w życie Decyzję budżetową Ministra Obrony Narodowej na rok 2017 Nr 18/MON z dnia 16 stycznia 2017 r., która składa się z treści i części załącznikowej, w której umieszczono 10 załączników. Została ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym MON pod pozycją 17 (czytaj TUTAJ).
W załączniku Nr 3 przedstawiono zestawienie wydatków budżetu MON w podziale na paragrafy i dysponentów środków budżetowych, z którego wynika, że w dyspozycji Ministra ON – w imieniu którego działa Departament Budżetowy (DB) – zapisano rezerwę planowanych wydatków na wynagrodzenia pracowników wojska (§§ 401, 402 i 404) w kwocie 174.659 tys. zł.
Przeznaczenie wydatków pozostających w limicie (rezerwie) dysponenta części (Ministra ON) rozpisano w § 9 decyzji budżetowej. W przypadku wydatków na wynagrodzenia pracowników wojska, zapisano tam następujące kierunki przeznaczenia:
- celowy fundusz nagród dla pracowników objętych postanowieniami PUZP dla PWJOSB – kwota 424 tys. zł ( 9 pkt 6);
- zmiany organizacyjno-etatowe – kwota 568 tys. zł na zabezpieczenie 97 limitów zatrudnienia bazowego (§ 9 pkt 13);
- tworzenie wojsk obrony terytorialnej – kwota110 tys. zł (§ 9 pkt 16);
- podwyżki wynagrodzeń pracowników wojska – kwota 652 tys. zł (§ 9 pkt 17). W ramach tej kwoty można potwierdzić słuszność naszych powyższych ustaleń, gdyż składa się ona z kwoty 24.614 tys. zł (1,3% czyli poziom inflacji) i kwoty 86.038 tys. zł (zwiększenia dokonanego na wniosek KOBN)
Sumując kwoty powyższych czterech kierunków przeznaczenia wydatków na wynagrodzenia otrzymamy kwotę 128.754 tys. zł, która jest niższa od tej zapisanej w załączniku Nr 3 o 45.905 tys. zł.
Na co MON planuje przeznaczyć tę kwotę i dlaczego nie wykazano jej w treści decyzji budżetowej?
Jeżeli nie ma dla niej specjalnego kierunku przeznaczenia, środki te mogą zwiększyć planowaną kwotę na podwyżki płac. Wówczas, na wzrost płac można byłoby przeznaczyć łączną kwotę 156.557 tys. zł, co – przy założeniu osiągnięcia „planowanego” faktycznego zatrudnienia na poziomie ok. 43,5 tys. pracowników – dałoby kwotę podwyżki wynagrodzeń w wysokości 300 zł!
Kolejne wątpliwości dotyczą rezerwy wydatków na zmiany organizacyjne i tworzenie wojsk obrony terytorialnej. Dlaczego pozostają one w rezerwie Ministra Obrony Narodowej?
Zgodnie z art. 10 pkt 1 ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw, rezerwy celowe przeznaczone dla państwowych jednostek budżetowych na zwiększenie wynagrodzeń, wynikające ze zmian organizacyjnych i nowych zadań – mogą być tworzone w budżecie państwa. O tym, że inne ministerstwa tak robią – można się przekonać analizując część 83 Rezerwy celowe w załączniku Nr 2 ustawy budżetowej.
MON, tworząc te rezerwy w swoim budżecie, narusza przepisy powołanej wyżej ustawy a ponadto dzieje się to kosztem wynagrodzeń pracowników wojska. Gdyby bowiem, obie te kwoty (6.568 tys. zł i 11.110 tys. zł) zostały zapisane w rezerwach celowych państwa – kwota na podwyżkę wynagrodzeń pracowników wojska mogłaby być wyższa o kolejne 17.678 tys. zł i osiągnąć poziom 174.235 tys. zł bez obaw, iż nastąpi to kosztem wydatków na modernizacji SZ RP.
Analogiczna sytuacja miała miejsce rok temu, gdy – w ramach budżetu na płace pracowników wojska – zostały zaplanowane środki na zmiany organizacyjne w kwocie 35,0 mln zł. Wówczas środki te zwiększyły ostatecznie kwotę przeznaczoną na podwyżkę pracowniczych płac. Jak będzie w tym roku? Dlaczego MON w dalszym ciągu planuje te wydatki w ramach własnego budżetu, z naruszeniem przepisów ustawy?
Pilnego rozwiązania wymaga kwestia dokonywania jednorazowych wypłat ze środków przenoszonych z uposażeń żołnierzy zawodowych, która jest korzystna dla MON. Dodatkowe wypłaty podwyższają wysokość przeciętnego wynagrodzenia pracownicy wojska, co pozwala – przejściowo – zaprzeczać informacjom o niskim kształtowaniu poziomu płac, który deklaruje większość pracowników. Ponadto MON, nie robiąc bardziej szczegółowych analiz w zakresie pracowniczych wynagrodzeń, nie musi przedstawiać wstydliwych informacji o wysokości i strukturze poszczególnych składników płac – stwierdzając, że ich nie posiada.
Przedstawiając w sejmowej KOBN informację nt. sytuacji socjalno-bytowej pracowników wojska, MON opiera się na sprawozdaniu WBBS, sprawozdaniu Rb 70 o zatrudnieniu i wynagrodzeniach oraz sprawozdaniu o kierunku wydatków realizowanych z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Dotychczas te informacje skutecznie pozwalały utrzymać wśród posłów przekonanie, że pracownicy wojska wcale nie odbiegają z poziomem swojej sytuacji od reszty pozostałych pracowników państwowej sfery budżetowej.
Czy działające w resorcie obrony narodowej związki zawodowe zadowolą się kwotą na podwyżki wskazywaną w decyzji budżetowej Ministra, tj. 110.652 tys. zł czy podejmą działania w celu jej podwyższenia? Jeżeli działania zostaną podjęte, na jakiej kwocie zostaną zakończone?
Czy w końcu strona resortowa zabezpieczy odpowiednią kwotę planowanych wydatków na wynagrodzenia i zdecyduje się na podjęcie negocjacji w sprawie zmian w PUZP, o co od lat wnosi strona społeczna?
Z ostatniej chwili:
W decyzji budżetowej MON na rok 2017 znalazł się również zapis dotyczący tworzenia funduszu nagród, który pozostaje w sprzeczności z treścią art. 45 ust. 1 Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Wojskowych Jednostek Organizacyjnych Sfery Budżetowej (PUZP dla PWJOSB).
Dotychczas uważaliśmy, że regulacja ta została wpisana do decyzji budżetowej przez pomyłkę i zostanie niezwłocznie usunięta, przy pierwszej zmianie tej decyzji. Tak się jednak nie stało a prowadzona – pomiędzy departamentami w Ministerstwie – korespondencja wskazuje, iż rzeczywiście podejmowane są próby działania mające na celu ograniczenie roli organizacji związkowych w zakresie tworzenia funduszu nagród i dokonywania interpretacji postanowień układu.
Działania te niewątpliwie stanowią naruszenie prawa ustawowego (Kodeks pracy) i układowego (PUZP), więc na spotkaniu będziemy chcieli uzyskać więcej informacji również w tym temacie. (MK)

Marek już kiedyś nam pracownikom Wojska obiecałaś gruszki na wierzbie . Teraz chyba nikt zdrowo myślący ci nie uwierzy.
Pewnie chodzi Ci @Ewo, o moją pracę w NSZZ PW. Niestety, ja byłem tylko pracownikiem a decyzje zapadały gdzie indziej. Gdyby wtedy podejmowane były właściwe decyzje a nie prowadzone konsultacje z MON moich opracowań – PW byliby w innym miejscu. Niestety, ważniejsze było utrzymanie kontaktów z MON. A czy tak nie jest do dziś? Na siłę nikomu nie zamierzamy zmieniać poglądów, czy zmuszać do wiary, bądź nie. Natomiast o wiarę zdrowo myślących się nie obawiam, bo Oni są teraz członkami ZPW „TARCZA”.
Nasza powyższa aktualność nie zawiera nic, czego nie można byłoby sprawdzić w przywołanych dokumentach, przepisach czy materiałach. Została przedstawiona ścieżka od A do Ż. Tu nie wiary potrzeba a szkiełka i oka.
Jeżeli jesteś innego zdania, zapraszam na stronę największego Związku. http://www.nszzpw.pl/aktualnosci.nowosc.469.0.html
Tam obiecują, że cyt.: Zgodnie z oczekiwaniem wszystkich pracowników zaproponujemy aby rozmowy zakończyć możliwie szybko.
A może tak coś wiecej @Ewo?
Chyba, że to dotyczy np. obszaru sexu a nie płac, to nie wnikam 😉
Bo jak znam Marka, to w tym drugim przypadku, nikomu niczego nie obiecywał. Potrafisz jakoś uzasadnić te oskarżenie? Czy pieprzysz, żeby pieprzyc?
Ty, widocznie Ewa „zdrowo myśląca” nie jesteś, jeżeli nie potrafisz pojąć, że w powyższym tekście nie ma żadnych, ale to ŻADNYCH obietnic…
Jestem członkiem tego zz od początku jego istnienia i nie przypominam sobie, aby władze tego zz obiecały cokolwiek załatwić. W przeciwieństwie do władz pewnego – innego zz, który ten dobrobyt od lat pracownikom obiecuje. Jeżeli chodzi o działalność Marka w tym pewnym związku – to jego wyliczenia i projekty wywalano do śmieci a jego samego publicznie – podczas negocjacji – kopano, czego byłem osobiście świadkiem.
Wiem też, jak szef tego zz oceniał współpracę z mon np. podczas obrad SKON. Każdy się z tym może zapoznać. Radzę więc te cierpkie uwagi… sobie w buciki włożyć i nie mieszać…
Marek, masz moje 100% poparcie i w pełni się z Tobą zgadzam.
Wszystko zależy od wszystkich organizacji związkowych czy przyjmą jałmużnę, czy w końcu wyszarpną od MON te zaskórniaki w postaci około 65 mln zł. I będą podwyżki na poziomie 350 zł.
Chociaż nie mogę tam być fizycznie – siła wyższa, ale trzymam kciuki za rozsądne decyzje, które na pewno nie zapadną dzisiaj.
To, co mogłem – zrobiłem. Przekazałem swoje uwagi i tak mają zrobić po spotkaniu ze stroną Resortową, żeby związki mówiły jednym głosem. Uczestnicy z ramienia „S” wiedzą co mają robić. Pozdrawiam.
Te związki, Sajmon mają mówić jednym głosem PODCZAS SPOTKAŃ ZE STRONĄ RESORTOWĄ a nie dopiero po tych spotkaniach. Prawda jest jednak dokładnie taka, jak ta, która się Tobie w końcu wymknęła. To prawda o tym, że podczas spotkań niektórzy ze strony społecznej przechodzą na drugą stronę, mówiąc głosem resortu. A dopiero po tych spotkaniach przypominają sobie kogo reprezentują.
Zapewne i dziś tak będzie zwłaszcza, gdy do takiego rozstrzygnięcia skłania to, co napisano na stronie NSZZ PW a co powyżej zacytował Marek.
Do takiego scenariusza skłania także i ta wiadomość cyt: „7 lutego odbyło się spotkanie u Dyrektora Departamentu Polityki Zbrojeniowej mon w sprawie funkcjonowania Stoczni Marynarki Wojennej. Zgodnie z zapowiedzią MON stocznia będzie zakupiona przez PGZ, a wszyscy pracownicy przejdą do nowopowstałej firmy…”
Wieszczę więc sojusz 2-3 przeciwko 4-5 i powtórkę z ubiegłorocznej rozrywki. Kto nie wierzy wkrótce się o tym przekona…
Pamiętajcie o naszych podstawach rzędu 1700 brutto, jak to się ma do obecnych ustawowych 2000 brutto? Koniecznych zmianach w PUZP (tabela stawek zaszeregowania, dodatki funkcyjne, itp.).
Poza tym, wyrównanie premii regulaminowej dla wszystkich do 10%, bo jest od 5 od 10% w zależności od składu OWC….
Coś wiadomo o ustaleniach? Jakieś wstępne kwoty?
Pamiętaliśmy, pamiętaliśmy, @janie,
i o Waszych podstawach rzędu 1700, i potrzebie zmian w PUZP, i o wyrównaniu dla Wszystkich premii np. do poziomu 10% w PUZP. pamiętaliśmy jeszcze o wielu innych rzeczach, które tam wyartykułowaliśmy po to, aby w końcu w płacach PW nastał taki porządek jak w uposażeniach żołnierzy.
Witaj @informatyku,
nie zakładaliśmy, że w dniu dzisiejszym będą jakiekolwiek ustalenia po tym, jak dostaliśmy od MON pismo o terminie i miejscu spotkania, bez żadnych materiałów na to spotkanie. Tak, więc na spotkaniu wysłuchaliśmy info o podwyżkach w 2016 r. i zamiarze podwyżek na 2017 (MON proponuje ok. 204 zł). Troszkę omówiliśmy podwyżki, ale z uwagi na fakt, że materiały mają nam być przekazane mailami umówiony został drugi termin spotkania na dzień 20 marca br. Wtedy mamy się odnieść do proponowanych przez MON kwot podwyżek.
Marku, a dlaczego tak łagodnie z tymi panami, którzy z was nic sobie nie robią. Ja rozumiem, że większość liderów związkowych jest z Warszawy ale żeby nie postawić się i natychmiast zażądać papierowych propozycji lub nastraszyć gości, że opuścicie salę.
A może wam wszystkim się udzieliło SZYBKIE zakończenie negocjacji. Zmartwiłem się ale mam nadzieję, że w moim imieniu SAJMON przyjedzie i obudzi te związki.
OSA ma chyba rację – następna porażka. Zdenerwowałem się na tak doświadczonych związkowców. Pozdrawiam.
150 zł do podstawy jakoś żart ?
Rok temu MON dał średnio po 230 brutto… a wszyscy dostaliśmy po 177 do podstawy!!!
W tym roku 204 – to pewnie z ok. 160 dostaniemy…
1700 + 160 = 1860 to ma być „dobra zmiana”? To mniej niż minimalna krajowa… wstyd!
Wartownik OWC – 1700 brutto wynagrodzenia zasadniczego (praca po nocach, 12h lub 24h)
Początkujący żołnierz – 3200 brutto wynagrodzenia zasadniczego (przeważnie 7:30-15:30 pon-piąt)
Zakres obowiązków (np. na warcie) – bardzo zbliżony…
@KOBRA, najpierw musimy poczytać materiały, które nam zaprezentowano w trakcie spotkania, jak również te, które zostały sporządzone dla KOBN, o które wnioskowała Przewodnicząca Podkomisji – Pani Poseł Anna Maria Siarkowska. Nam z pewnością nie udzieliło się szybkie działanie, bo wiadomo… co nagle – to po diable. Stwierdziliśmy jasno i dobitnie, że nie widzimy możliwości realizacji podwyżek – bez wcześniejszej zmiany tabeli w PUZP. O 14 marca też wspomniałem, więc chyba spotkania nie będzie.
Będzie natomiast spotkanie 15 marca wszystkich ZZ, na pięć dni przed spotkaniem w MON. A brak @SAJMONA rzeczywiście był odczuwalny. Nie było z kim pożartować.
OSA ze stocznią to bzdura. Jeszcze nic nie wiadomo. Czy będzie przejęta cała, czy tylko część stoczni a reszta przejdzie do stoczni Gdynia. To, co pisze NSZZ PW o SMW to ja im nie wierzyłem i nie wierzę.
Sojusz to możesz zawrzeć z moskalami, jak ci po drodze. Widzę, że nadal nie zmądrzałeś a swoje rewelacje opisujesz na zasadzie jedna baba powiedziała drugiej babie.
Ja temat znam na bieżąco i nie jest tak, jak ty piszesz. Ale od tego tu jesteś żeby mieszać.
Nic mądrego nie umiesz napisać.
To, że spotkanie będzie 15 marca to żadna nowość. Bo to ja podałem Januszowi jakie daty mnie odpowiadają i jemu. Dziękuje za szczerość. Wiem, że krytyka boli. A na prawdę nie ma miejsca. Pożartujemy sobie 15 marca jak staniemy oko w oko. Szkoda, że to spotkanie jest nie u nas czyli w „S”. A jesteś pewny, że szybko dostaniesz te materiały.
Finansujemy pincet+
Poinformowałem, że to nie my podejmujemy ostateczne decyzje ale nasze władze, więc akurat w tym zakresie myślę, że przekazanie materiałów i propozycji rozwiązań do PUZP powinno mieć PRIORYTET.
Poinformowałem również, że jeżeli druga strona oczekuje od nas propozycji rozwiązań, to wcześniej powinna nam przekazać informację i wiedzę nt. jaka jest struktura składników wynagrodzenia w oparciu o dzisiejsze przepisy w formie mp. takiej, jakiej dano nam dane w 2009 r., gdy mogliśmy w oparciu o ten materiał pracować nad propozycjami rozwiązań.
Jaki jest techniczny pomysł na ujednolicenie premii przy okazji podwyżki?
Czy najpierw dosypanie tym zakładom, które mają mniejszą premię, a dopiero reszta pieniędzy do podziału dla wszystkich, czy wszystkim równo i sobie przeliczcie, żeby na koniec ładnie i jednakowo wyglądało?
Bo wyobrażam sobie, że w tym bałaganie i jedna i druga metoda może być w określonych sytuacjach dla kogoś krzywdząca. Np. dwa tożsame zakłady i jeden ma umowną podstawę P i 5% premii, a drugi 0,9P i 10% premii – pierwszy ma średnio na etat 1,05P i szansę na ekstra 0,05P, a drugi ma O,99P i już.
I analogiczne pytanie, gdyby drgnęła najniższa stawka z 1300, od której liczone jest stażowe powyżej dwudziestu lat i dodatek za drugą zmianę. Czy pójdą za tym jakieś kalkulacje i „dedykowane” pieniądze, czy wersja macie po te 204 na etat (z jakimiś obwarowaniami typu „nie mniej niż”) i zróbcie tak, żeby się zgadzało?
Witam,
Moze ktoś kompetentny odpowie na te kilka prostych liczb przeznaczono na podwyżki kolo 100mln zł pracowników jest ok 45tys. Dajmy ze podwyżka byłaby kolo 300 zł wiec:
45000×300=13,5mln zł
Pytanie co z resztą pieniędzy? I czemu toczy się spór o takie niewielkie kwoty skoro pieniądze są.
Witaj, …a więc 45000x300x12mcy=162 mln zł.
Dodajmy 13 a wyjdzie prawie 175 mln
Marek, i takich, jak Michał mamy fachowców, co mają takie pojęcie. Ale – z drugiej strony – nie każdy musi się znać na obliczeniach. A pw mamy nie 45900 tylko – od co najmniej 2 lat – 43500.
A teraz moje wyliczenia: 43500 x 300zł x 12 m-cy = ok. 157 mln zł. A, że mamy – z tego co Marek wyliczył, mam nadzieją, że dobrze – ok. 174 mln zł to o takich pieniądzach będziemy z tymi panami rozmawiać. Czyli o 333 zł. Jak mądrze podzielimy to najniższa w MON (II kategoria) może być na poziomie 2000 zł lub nieco przekroczyć. Ale szczegóły będziemy ustalać 15 marca. Pozdrawiam.
Słuchaj Kobra,
PW mamy tyle, ile w planie a nie w rzeczywistości i tak kasę liczyć trzeba. Jeżeli bowiem ubywa ze 100 osobowego zakładu pracy 10 pracowników to ich kasę podzielić można tylko za czas, w którym na ich miejsce nikogo nie zatrudnimy. Musisz zrozumieć, że jeżeli raz podzielimy pieniądze naliczone na wakujące etaty to tych ludzi już nie zatrudnimy. Do czego wiec zmierzasz, do blisko 2,5 tys. redukcji zatrudnienia?? Przecież dobrze wiesz, że ono wzrośnie a nie zmniejszy się w najbliższym czasie i na taki „wałek” mon – i słusznie – nigdy nie pójdzie.
Licząc po twojemu, to należałoby rozdysponować np. kwotę oszczędności ze zwolnień na stały wzrost wynagrodzeń.
Kto tak robi?? Przecież to debi….. A oszczędności z tego tytułu są ogromne i z tych oszczędności wypłacane są okresowo zwiększone premie w zakładach.
Nie można jednak w żadnym razie tych środków przeznaczyć na podwyżki i to zapewne dla każdego oczywiste … Przedstawiając te naliczenia na zmniejszony stan jedynie się ośmieszamy, bo ta kasa może być wypłacana jednorazowo ale nie w skutkach stałych.
Witaj @Osa, akurat w tym zakresie nie do końca bym się z Tobą zgodził, gdyż w wypowiedzi @KOBRY jest trochę prawdy. Wczoraj też ten temat poruszyłem. Chodzi o to, że dzieli się podwyżkę na wielkość planowanego zatrudnienia, czyli 45,3 w 2016 r. a faktycznie zatrudnionych jest 43,5 czyli 1800 pracowników nie było w zatrudnieniu. Piszesz, że jest z tego wielka kasa. Tak i ta kasa jest gdzieś ulokowana w postaci wakatów. I na te stanowiska nikt nie jest zatrudniany np. na zastępstwo i nikt nie weryfikuje czy w ogóle te stanowiska są jeszcze potrzebne. Piszesz, że niedługo wrócą na te stanowiska pracownicy i nie można tych środków itd. OK, oni są na macierzyńskim, wychowawczym, bezpłatnym…. Wiadomo na jaki okres poszli i kiedy wracają. Tylko, że w skali całego wojska nic się nie zmieni, bo wrócą jedni a pójdą inni i tak jest cały czas… że te wakaty występują. To jest ponad 4% zatrudnienia, a więc 1/25 budżetu płac.
I jakoś np. od 2010r. oni nie wracają, bo przy tworzeniu decyzji 88/MON też był dylemat, które zatrudnienie pW bierzemy pod uwagę. Czy te wynikające z umów o pracę – ponad 51 tys. , czy te wynikające z wypłacanych wynagrodzeń – 49300. Wówczas stanęło, że 49,3 tys. czyli faktycznie pobierających wynagrodzenie, bo chodziło o zmniejszenie i zabranie kasy. A problem tego 1,7-1,8 tys. zawsze będzie. A więc uważam, że powinno być rozwiązanie systemowe. Jak nie zatrudniasz w wakujące miejsce nikogo – oddajesz kasę, jak chcesz komuś powierzyć dodatkowe obowiązki – zatrzymasz część kasy, ale nie całą… Ale o tym z pewnością będziemy jeszcze rozmawiać…
To się mylisz. Jak zakładasz 45900 pw a przez cały rok Panowie Komendanci kręcą prywatę i zatrudniają swoich pociotków na tych wakujących 1800 etatach nie obsadzonych. A pozostałości z tych wolnych wakatów, z których część przebywa na urlopach różnego rodzaju jest przekazywana co roku na jednorazówki. Pieniążki czyli podwyżki są naliczane na 45900 a nie 43500 i z tego tytułu masz oszczędności. Zapytaj Marka, czy nie mam racji. To dlaczego fikcyjnie zabezpieczamy pieniądze na taki stan, skoro nigdy go nie osiągniemy. Ja takiego przyzwolenia nie daje. Dla mnie to jest zwykły przekręt.
Panie Marku, pracuje w Akademii Sztuki Wojennej w OWC. Rok temu, gdy były podwyżki to nas ONE nie dotyczyły i nie dostaliśmy NIC ZERO!!.. Powiedzieli nam, że nie należymy do PW. Czy mógłby mi Pan, Panie Marku wyjaśnić to czemu nas tak potraktowali, bo w tym roku pewnie też nie dostaniemy.
W tym co pisałem ja i w tym co piszesz Ty nie ma przecież w moim przekonaniu sprzeczności…..
Jeżeli mamy pewną ilość wakatów (z różnych względów a środki są na nie naliczane – bo są a w przypadku stanowisk etatowych nie wnosimy o zmianę etatu natomiast w przypadku stanowisk z planu zatrudnienia nie skreślamy tych stanowisk to wniosek jest jeden – te wakujące stanowiska są w zakładzie pracy potrzebne. Wówczas te środki przeznaczone na wynagrodzenia na takich stanowiskach są zagospodarowywane np:
– na czasowe zatrudnienie nowych pw i tak się często zdarza,
– na zwiększanie premii pracownikom wykonującym dodatkowe zadania m. in. związane z opisanymi wakatami,
– na zwiększenie premii (jednorazowe) wszystkim pracownikom zakładu,
– na dopięcie funduszu zatrudnienia w sytuacji, gdy wprawdzie te stanowiska nie są obsadzone ale utworzono szereg innych z p.z. uzależnionych od zadań, na które jednak funduszu nie zwiększono. Zachodzą i inne okoliczności a ja jestem zwolennikiem tego, aby nic nie oddawać a problem w taki lub inny sposób załatwiać w zakładach pracy. Wszyscy wiemy, co dało zabranie jednostkom (zakładom) oszczędności w funduszu zatrudnienia, wrzucenie tego do jednego wora i podział pomiędzy wszystkich. Cwaniacy z tego łatwo wybrnęli a pracodawców, którzy w pełni uczciwie gospodarowali środkami – tych oszczędności pozbawiono. Byłeś przy tym, więc wiesz o czym piszę. Piszesz, że problem środków z około 1,7 – 1,8 tys pw zawsze będzie. Będzie też problem kilkuset takich, którym zasiłki płaci zus a nie zakłady pracy i co?? Ich też możemy pominąć i tą drogą zwiększyć ogólną kwotę na podwyżki?? Dokładnie wiesz, że pomimo tych „kieszonek” – czasami fundusz zatrudnienia się nie dopina i brakuje środków np. na odprawy, nagrody jubileuszowe itp. Świadczą o tym wnioski słane np. do IW. Zapewne wiesz coś o tym….
Na koniec, szukajmy rzeczywistych problemów a nie tych, z którymi pracodawcy jakoś sobie radzą. Jeżeli w danym zakładzie pracy są rezerwy – to są one przekazywane pracownikom, bo kiep ten kto je po prostu oddaje…
Problemem jest to, jak te oszczędności są dzielone a nie to, że one istnieją….
W ASzW nic nie dostalismy w tamtym roku i w tym pewnie tez nie bo powiedzieli nam, że nie jesteśmy PW. Pracuje w OWC. Dziwne nie???
Marek, i takich, jak Michał mamy fachowców, co mają takie pojęcie. Ale – z drugiej strony – nie każdy musi się znać na obliczeniach.
Nie musi ale takim prostym sposobem dowiedzieliśmy się, ze wśród trzech tęgich głów – mówię to bez sarkazmu – mamy trzy różne wyliczenia… Stałe są znane od pół roku?
Pytanie skąd się bierze kwota 600 zł z zeszłego roku skoro to nie starczy nawet na połowę a w zeszłym roku było pisane, że są środki nawet na 600 zł, kiedy indziej, że na os. jest koło 2 tys. była też mowa, że na święta to będzie wypłacone ale poszła plotka ze związki się nie dogadały. To więc, jak to jest.
ps. Za moje chwilowe zaćmienie przepraszam, zainspirował mnie Pan od kąsania.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w negocjacjach.
Zobaczyłem, że wcześniej padło: „Poinformowałem również, że jeżeli druga strona oczekuje od nas propozycji rozwiązań, to wcześniej powinna nam przekazać informację i wiedzę nt. jaka jest struktura składników wynagrodzenia w oparciu o dzisiejsze przepisy w formie mp. takiej, jakiej dano nam dane w 2009 r., gdy mogliśmy w oparciu o ten materiał pracować nad propozycjami rozwiązań.” Rozumiem, że właśnie taka może być odpowiedź na moje powyższe pytania. Bez konkretnych danych trudno o szczegóły.
A na stronie mon.gov piszą:
„Po zapoznaniu się z ofertą podziału środków na podwyżki dla pracowników wojska, strony ustaliły termin kolejnego spotkania w okolicach 20 marca br.”
… i znowu 5 dni do tyłu.Ujednolicenie premii to chyba marzenie.
Po części również z tego powodu, jednak także stąd, że nie chcielibyśmy – na chwilę obecną – informować ogół jakie mamy zamiary, zanim nie staną się one konkretnymi propozycjami TARCZY, MKK, czy Strony społecznej. Są pewne rozwiązania w zamyśle, ale tak, jak Strona resortowa ma swoje pomysły – my również je mamy. Przy podniesionej kurtynie jednak na chwilę obecną nie będziemy ich prezentować… Dziękuję za zrozumienie za przejściowy brak odp., ale jestem akurat w psł. A, że akurat mam zasięg – stąd niniejszy wpis. Pozdrawiam.
@Osa napisałeś powyżej: Piszesz, że problem środków z około 1,7 – 1,8 tys pw zawsze będzie. Będzie też problem kilkuset takich, którym zasiłki płaci zus a nie zakłady pracy i co?? Ich też możemy pominąć i tą drogą zwiększyć ogólną kwotę na podwyżki??
Ale te kilkaset osób, którym płaci ZUS, to są te osoby, które tworzą właśnie te 1,7-1,8 tys. pracowników, których nie wykazuje się w sprawozdaniach, bo nie pobierają wynagrodzeń, lecz świadczenia z ZUS (długotrwałe chorobowe, macierzyńskie, wychowawcze, tacierzyńskie) lub są na bezpłatnych.
Jeżeli zatrudnia się w ich miejsce „na zastępstwo” to wtedy ten nowy pracownik – zatrudniony na czas określony (na nieobecność właściwego) – jest wykazywany i akurat w takiej sytuacji nie ma problemu.
Masz rację, że problem jest w zagospodarowaniu tych oszczędności a nie, że one istnieją. Dlatego jestem przekonany, że wprowadzenie transparentnego systemu w tym zakresie jest niezbędny. Tak, jak napisałem wcześniej, nie ma sensu dzielenie na pełne zatrudnienie planowane, bo ono nigdy nie zostanie osiągnięte. Natomiast odpowiednie działanie organu nadrzędnego jest jak najbardziej wskazane dla koordynacji tego obszaru. Zresztą, nie tylko tego…
Panie Michale,
to nie żadna plotka poszła ze związków, tylko kto czyta wpisy innych ze zrozumieniem to wie, że jeden związek – ten największy – napisał, że załatwia jednorazówki na 11 listopada i Boże Narodzenie, i rozmawiają o podwyżkach na 2017 r.
Polecam Forum OWC i tam – niejaki pan Administrator Facebooka p. SZ. ( Nadszyszkownik) i drugi p.K. z NSZZ PW – szybko napisali, że SAJMON napisał, że nie będzie drugiej jednorazówki to Panowie wymyślili sobie, że najlepiej zwalić winę, czyli wszystko na małe niszowe związki.
Kiedyś robili to pomawiając kol. Marka, że nie udało im się wprowadzić podwyżek a teraz szukają winnych mniejsze związki.. I jeszcze jedno. Jednorazówki czyli wysokość i zasady podziału nie są ustalane ze związkami. Samowolnie RON je wprowadza i nie uzgadnia ich ze związkami, i tak było w latach poprzednich, i w zeszłym roku. Stąd te śmieszne i nikomu niezrozumiałe zapisy o potrącaniu za chorobowe.
„S” na tę okoliczność złożyła pismo-protest do Ministra Grabskiego. Jak umiesz trochę dodawać – to policz sobie. Dostałeś podwyżkę około 230 zł i dostałeś dwie jednorazówki łącznie w wysokości 1830 zł. Jak podzielisz te 1830 zł na 12 miesięcy to wyjdzie Ci około 152 zł. Czyli dostałeś np.180 zł do podstawy i te 120 zł, bo liczę tu ze skutkami (premia+wysługa) to można było spokojnie zrealizować podwyżki w wysokości 300 zł do podstawy + 60 zł skutki, czyli razem podwyżki powinny wynieść w minimalnym stopniu 360 zł brutto.
A jak wyliczy to kolega Marek i wskaże jakie oszczędności zostały w 2016 r. przekazane do ministra Finansów, to będziesz widział, że podwyżki w kwocie 600zł brutto były możliwe do zrealizowania.
I dlatego nie było trzeciej jednorazówki, żeby nie pokazywać, że Marek miał rację ze swoimi wyliczeniami.
I dlatego w tym roku związki przyjęły inne zasady rozmowy z RON. A na skutki trzeba cierpliwie poczekać.
Osa, jak zwykle się pomyliłeś z tymi wakatami. I znowu mnie obraziłeś, że jakiś de..l może takie coś wymyślić i napisać. Jak popełniasz błędy lub wiedza w tym temacie jest malutka – to uderz się w klatę i przeproś tych, co obrażasz. Chociaż przyzwyczaiłem się już do tego, że lubisz pomawiać ludzi, np. Mirka – opierając się na tym, co pisze związek o bardzo małej reputacji.
KOBRA należy do tych ludzi, którzy starają się pisać prawdę i obiektywnie. Pomawiałeś również „S”, że podpisała zeszłoroczne podwyżki. To pokaż pismo z podpisami.
Tylko pisałem Ci, że wyraziliśmy ustnie warunkowo zgodę na podwyżki. OSA, szanuję Ciebie za niektóre wpisy, które pokazują, że posiadasz wiedzę lub wiesz, gdzie poszukać temat i chwała Ci za to. Ale na miły Bóg nie obrażaj i pomawiaj wszystkich, bo pokazujesz, że jesteś typowym samolubem, co wszystko wie i na wszystkim się najlepiej zna. Wydaje mi się, że nie byłeś w środę w kościele – na Popielec i nie posypałeś głowę popiołem. A przydało by Ci się.
A gdzie takie słowo jak PRZEPRASZAM od oficera dla szeregowego pw. Pomimo wszystko, pozdrawiam.
Marek, powiedz mi, czy jest sposób dojścia a może prościej – ustalenia: ile np. pw ma premię w wysokości 5%. Napewno wiesz, do czego zmierzam i do czego jest to mi potrzebne. Właśnie analizuję otrzymane materiały z MON. Pozdrawiam.
Oczywiście, że wiem. W DSS, bo to tam – zgodnie z przepisem – trafiają wszystkie plany zatrudnienia i wynagrodzeń pracowników. Ale nawet ta informacja na niewiele Ci się przyda, bo nie wiesz, które z tych zapisanych wynagrodzeń ogółem są z jednostek, w których obowiązuje 5%-owa premia lub stanowiska, które mają taką wysokość premii. Pozdrawiam i życzę treściwych analiz.
Czasami Kobra wydaje mi się że pod twym nickiem piszą dwie – zupełnie odmienne – osoby. Tym razem z przyjemnością czytałem wpis tej reprezentującej „jasną stronę mocy” i daję dużego plusa za tą wypowiedź…
Nie wydaje mi się, aby Osa mogla skutecznie użądlić Kobrę – napisałem cyt;
Słuchaj Kobra,
PW mamy tyle, ile w planie a nie w rzeczywistości i tak kasę liczyć trzeba. Jeżeli bowiem ubywa ze 100 osobowego zakładu pracy 10 pracowników to ich kasę podzielić można tylko za czas, w którym na ich miejsce nikogo nie zatrudnimy. Musisz zrozumieć, że jeżeli raz podzielimy pieniądze naliczone na wakujące etaty to tych ludzi już nie zatrudnimy.
Do czego więc zmierzasz, do blisko 2,5 tys. redukcji zatrudnienia?? Przecież dobrze wiesz, że ono wzrośnie a nie zmniejszy się w najbliższym czasie i na taki „wałek” mon – i słusznie – nigdy nie pójdzie.
Licząc po twojemu, to należałoby rozdysponować np. kwotę oszczędności ze zwolnień na stały wzrost wynagrodzeń.
Kto tak robi?? Przecież to debi….. A oszczędności z tego tytułu są ogromne i z tych oszczędności wypłacane są okresowo zwiększone premie w zakładach….”
Z niczego się nie wycofuję i każde słowo podtrzymuję. Ja przecież także uważam, że tą drogą pozyskujemy ogromne oszczędności ale twierdzę, że powinny być one zagospodarowywane w ramach poszczególnych zakładów z takim wszak warunkiem, aby to zagospodarowanie było w pełni transparentne i dokonywane wg jasno określonych zasad.
Nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem, aby te środki były wywalane do wspólnego worka, bo zginą tam w jakiejś „czarnej dziurze” a w zakładach, które te środki wypracowały nic z tego mieć nie będą…
http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/21955?t=Beda-podwyzki-dla-pracownikow-wojska
Dajcie już spokój z tymi wyliczeniami. I tak gówno będzie. Inflacja tak poszła do góry, że te 150 zł co dadzą to nie wiem w co włożę… Dla mnie to jest poniżające… i nie tylko dla mnie. MON ma swoich pracowników gdzieś, bo wie, że ma już podstarzałych pracowników, którzy po 20-30 latach pracy w wojsku mogą tylko sprzątać, bo takie mają doświadczenie na rynku cywilnym. A dlaczego niby kadra wraca z powrotem jako cywile??? Właśnie z tych samych powodów. Tylko że my nie mamy emerytur. Jesteśmy tanią siłą roboczą. Młodzi nie mają co tu robić, bo szkoda marnowania swoich lat.
pozdrawiam
anka pisze:
„Dajcie już spokój z tymi wyliczeniami. I tak gówno będzie. Inflacja tak poszła do góry, że te 150 zł co dadzą to nie wiem w co włożę… Dla mnie to jest poniżające… i nie tylko dla mnie„.
Zgoda Aniu – tyle, że te poniżające dla Ciebie zasady zwiększania naszych wynagrodzeń ktoś wynegocjował, ktoś udzielił na to zgody w imieniu pracowników wojska i to nie byli ci, na których stronie te gorzkie słowa piszesz. Wręcz przeciwnie – to byli ci, na związkowych stronach których niczego napisać nie możesz, bo ich Twoja opinia nie interesuje.
Piszesz, że dadzą po 150 zł. Tak to wynika z materiału przedstawionego przez MON i dlatego o tej kwocie w artykule PZ wspomina Przewodniczący ZZ Militaria.
Problem jednak istnieje – to problem rozdziału tej naliczeniowej kasy. Bo wcale nie musi być tak, że otrzyma ją w jednakowej wysokości każdy pw.
Musimy sobie w końcu głośno powiedzieć o ogromnych dysproporcjach płacowych na poszczególnych stanowiskach. Już w kategoriach obejmujących stanowiska wartowników, magazynierów czy referentów różnice wynagrodzeń wynoszą w granicach ok. 2 tys. złotych. Pytanie jest takie: Czy mamy te dysproporcje utrzymywać, dając ludziom „po równo”, czy w końcu zmierzać do zrównania wynagrodzeń na tożsamych stanowiskach w całym resorcie.
Ta cała powyższa dyskusja, te pytania, uwagi i wyliczenia sprowadzają się do tego – jak te dodatkowe środki rozdzielić: „po równo”, czy właśnie „nierówno”??
A jeżeli nierówno to jak??
Dobrze, że ten problem został w końcu podjęty i że zarówno zz zrzeszone w Międzyzwiązkowej Komisji Koordynacyjnej (MKK), jak i Solidarność wydają się być zdeterminowane, aby tą drogą podążać. To droga długa i wyboista. Aby przyniosła wymierne efekty musi – wg mojego wyliczenia – upłynąć ok. pół roku. Regulacje płacowe nie byłyby więc już teraz i nie z wyrównaniem od stycznia.
Ten argument przeciwnicy rzeczywistych zmian będą wykorzystywali w ten sposób, że będą wskazywali, że część reprezentantów strony społecznej nie chce szybkiego podziału pieniędzy, z wyrównaniem od początku roku. Będą grać na zniecierpliwieniu i obawach ludzi. Będą wykorzystywać destrukcyjne oddziaływanie tych, których wynagrodzenia są już obecnie bardzo wysokie, i którzy na istotne podwyżki liczyć nie mogą.
W efekcie zamysły części działaczy związkowych skupionych na tym właśnie forum zapewne się nie powiodą i pozostaniemy przy tym, o czym już wcześniej – przed spotkaniem w DSS – pisałem. Przy ok. 120 zł (netto) wzroście naszych wynagrodzeń, co – przy planowanej 1,3% tegorocznej inflacji oraz dużym wzroście cen żywności, paliw, energii i usług – sprawi, że pozostaniemy nadal w miejscu.
Może i zamysły grupy zapaleńców się nie powiodą. Wykażą jednak po raz kolejny i jednoznacznie, kto po czyjej stronie stoi i do której „bramki gole strzela”. Bo wprawdzie ta „piłka” jest jedna, lecz „bramki” są dwie – resortowa i pracownicza.
Czy my jako pw wyciągniemy z tego jakieś wnioski?? Osobiście wątpię ale jeszcze mam nadzieję, że tak się w końcu stanie i przełoży się to na określone decyzje tysięcy pw.
Jestem jednym z wielu przykładów, że referent na tym samym stanowisku siedzi biurko w biurko z referentem, gdzie różnica w samej zasadniczej wynosi 500 zł. Można? Można.
Nie sądzę, że ktoś się odważy wyrównać te dysproporcje. To wchodzi w grę tylko wtedy, kiedy by przyszły pieniądze „z góry” przeznaczone tylko na ten cel z dokładnymi wskazaniami. Podwyżka należy się wszystkim i dlatego uważam, że powinny iść z dodatkowych pieniędzy a nie z tych wynegocjowanych 150 zł. Chyba Pan się domyśla, co by się działo.
Wczoraj pisałam wkurzona, niestety emocje coraz częściej biorą górę. Oczywiście nie wyżywam się na tej stronie, bo tamta jest zablokowana. Doceniam to co jest zrobione do tej pory, ale jestem zniesmaczona podejściem MON-u do sprawy naszych podwyżek przez lata…
Myślę, że to podejście do podwyżek spowodowane było tym, że w wojsku pracuje spora grupa emerytów i rodzin wojskowych, a jak wiadomo dla jednych jest to dodatek do emerytury, albo po prostu rozrywka a dla innych dodatek do pensji męża.
pozdrawiam
Z wieloma prezentowanymi poglądami Koleżanki się w pełni zgadzam.
Pragnę jednak zauważyć, że przedmiotem ubiegłorocznych negocjacji nie był 5% wzrost naszych wynagrodzeń a jedynie naliczeniowych środków na ten cel.
Jak wiadomo, w państwowej sferze budżetowej wzrostu wynagrodzeń w roku bieżącym po prostu nie ma. Podobnie jak w roku ubiegłym, korzystamy z części puli dodatkowych środków przeznaczonych generalnie na poprawę wynagrodzeń. Komu te pieniądze przypadną i w jakiej wysokości – nie wie obecnie nikt.
Resort jedynie szacunkowo, w przeliczeniu na pełnozatrudnionego niemnożnikowca taką kwotę (brutto) wyliczył, co zupełnie nie oznacza, że tak właśnie będzie.
Czy powinna być ona naliczona, aby nie było po tzw. „uważaniu”, czy jak zwykle – wszystkim po równo czyli właściwie realnie nic. A może należałoby te środki konkretnie dedykować na ściśle określone cele. Można tego dokonać np. podnosząc stawki w tabeli a nawet próbując je w całym resorcie ujednolicić czy chociażby zmniejszyć różnice pomiędzy lewą a prawą stroną tabeli.
Wbrew pozorom to właśnie byli żołnierze zawodowi a obecni pracownicy wojska, czy działacze związkowi o to walczą. Zwolennikiem takiego rozwiązania są władze „TARCZY” z Markiem K., ZZ Militaria z Krzyśkiem P. ale wszystko na to wskazuje, że np. przeciwny takiemu rozwiązaniu jest NSZZ PW, na czele którego stoi były rasowy pw nie skażony zapewne służbą wojskową.
W rzeczywistości, to byli żz walczą o to zupełnie nowe rozdanie w kwestii naszych wynagrodzeń a ci „rasowi” cywilni działacze – jakże często (tak było np. w roku ubiegłym) – rzucają im kłody pod nogi. Zakończę tym, że na zdrową logikę coś w tym wszystkim nie gra i pw powinni w końcu nieco przejrzeć na oczy…
Prawda jest taka, że pracownicy wojska zawsze byli źle traktowani przez MON i nic się nie zmienia na dobre w tym kierunku. Dalej ochłapy, które nie polepszą naszej sytuacji życiowej, nadmieniam, że jestem pracownikiem z prawie 30-letnim stażem ale nie żona wojskowego i mnie źle się żyje za te pieniądze a związki zawodowe mydlą oczy od wielu lat i nic nie zrobiły dla pracowników wojska
z tego co wiem, pracownicy mieli dostać 5% więcej niż inni ale już zeszli do tylko 5%, co roku wałkuje się to od stycznia do czerwca, gdzie wojsko dostaje w styczniu bez żadnego ale, a dla pw oczywiście styczeń nie, luty nie, marzec nie a w czerwcu nawet nie połowa ustalonej kwoty i tak jest od 30 lat, żenada dla związków zawodowych, ale nikt nie będzie gryzł rączki, która go „karmi”
Wkurzona pisze:
…”z tego co wiem, pracownicy mieli dostać 5% więcej niż inni ale już zeszli do tylko 5%, co roku wałkuje się to od stycznia do czerwca, gdzie wojsko dostaje w styczniu bez żadnego ale,…”
Pełna zgoda. Ja także – podobnie, jak tysiące innych pw – jestem wkurzony. Uwaga moja, dotycząca Twojej wypowiedzi jest jednak taka, abyśmy tych ważnych i istotnych dla nas spraw nadmiernie nie upraszczali, bo dojdziemy do błędnych wniosków…
– pracownicy wojska nie mieli wbrew temu, co piszesz cyt: „dostać 5% więcej niż inni” a jedynie 5% ponad cyt: „ustawowy wskaźnik wzrostu wynagrodzeń” – oczywiście wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Ten wskaźnik jak wiadomo jest zerowy a wiec obiecano nam jedynie te 5%, w dodatku nie dla każdego i nie na podwyżki. Chociaż, jakby to obiecano dlatego, że to powyższe zwiększenie dotyczy cyt: „zwiększania limitu środków na wynagrodzenia”. Z tego zwiększenia można np. opłacić jakieś składniki wynagrodzeń, czy opłacić odprawy dla odchodzących na emeryturę itp. itd…
A więc Kochani, tylko 5% i bynajmniej nie w całości na podwyżki, o czym świadczy podział tej dodatkowej kwoty przez resort. Wtajemniczeni mogliby coś o tym napisać. Porozumienie w takim kształcie i z tyloma niewiadomymi mogli przyklepać jedynie ci, którzy zupełnie nie wiedzieli co czynią, bo tego po prostu ogarnąć nie potrafili.
Na bazie tego problemu wychodzi ten nasz związkowy „profesjonalizm”, cały brak wiedzy, cała miałkość naszej pracy Piszę ogólnie, chociaż w detalach należy z naciskiem podkreślić, że byli tacy, którzy te ogólniki i niedomówienia zaprezentowanego przez resort programu potrafili dostrzec i o nich mówić. Problem w tym, że nikt ich wówczas nie słuchał. Tak zapewne będzie i obecnie.
Jeżeli to nas tak boli i uwiera to pytam….
DLACZEGO WCIĄŻ Z UPOREM TRZYMAMY SIĘ KURCZOWO TYCH, KTÓRZY NAS PO PROSTU CYNICZNIE OSZUKUJĄ???
Dlaczego nie potrafimy im dać czerwonej kartki??
Dlaczego wciąż na nowo ich wybieramy i powierzamy im tak ważne sprawy, jak nasze wynagrodzenia i przyszłe renty czy emerytury??
Odpowie mi ktoś na te pytania??
Odpowiem. Bo ludzie nie wierzą, że coś się może zmienić, nie mają ani siły ani ochoty w tym uczestniczyć. Więc wybór odbywa się ciągle w tym samym gronie. Nikt nie ma zamiaru i ochoty również koncentrować się na kruczkach prawnych zawsze wklejanych w każde zapewnienie. Ludzie chcą prostego przekazu. Jeśli coś jest to ma być. Nie rozumieją ciągłych starań o nasze podwyżki, gdy ŻZ dostaje je już od ręki – my na szarym końcu i w okrojonej opcji.
A ja powiem od siebie tyle.
Brak realizacji równej dla wszystkich premii, nie jest brakiem zainteresowania by to zrobić ale bardzo silnym działaniem by ten stan rzeczy zostawić.
…i do Osy,
Lubię czytać Twoje teksty. Dla nich zaglądam na tą stronę. Ale proszę, nie drwij z ludzi, którzy nie będąc u szczytu mają coś do powiedzenia. Wiele razy konwersacja na tym forum to tylko wasze szanowni Wybrańcy przemyślenia, zbyt konkretne terminologicznie i zbyt osobiste, by były zrozumiałe dla ogółu.
Chylę jednak czoło za odwagę dla twórców strony, że nie tylko nie kneblują ust, ale publikują teksty bez ingerencji w ich treść. Nie chcę używać słowa cenzury.
OSA, bo tak jest. Piszą dwie zupełnie odmienne osoby. A to źle. Można poznać taką osobę ze strony lepszej i gorszej. Dzisiaj dowiedziałem się, że RON przygotował „niespodziankę” do PUZP. Podam jedną pozycję – brak tzw. jubileuszy dla pw. Na razie jest to informacja nie potwierdzona. A za Plusa od Ciebie bardzo dziękuję, bo przeważnie dostawałem od Ciebie żądło w dupsko. Ale miłe to. Pan PREZES wie jakie zmiany w PUZP. Ale na razie cisza w eterze. Pozdrawiam.
Witaj,
czekałem, że się wypowiesz i w końcu się to stało. Nie drwię z ludzi, chociaż może i tak to wygląda. W życiu wymagam dużo od siebie ale i od innych. Twoja uwaga jest dla mnie niesamowicie cenna, bo ja przecież nie mogę stanąć obok lustra, aby się w nim przeglądnąć. Muszę stanąć przed lustrem a stojąc przed nim zatracam po prostu ostrość i możliwość obiektywnego spojrzenia. Jeszcze raz dziękuję za te Twoje słowa pod moim adresem a zwłaszcza za płynącą z głębi serca szczerość i życzliwość.
Faktycznie, świetnie to ująłeś. Tu jest jak w kafejce, którą odwiedzają stali bywalcy spotykający się przy zarezerwowanym dla nich stoliku. Ich dyskusje a nawet spory nie zawsze są dla pozostałych zrozumiałe i czytelne. To jak w brydżu – kto tej gry nie zna, nie rozumie wypowiedzi graczy.
To, co się tu odbywa w zamyśle nie miało być forum dyskusyjnym i takie też nie jest. Ta strona nie ma takiego miejsca. Miały być komentarze do zamieszczanych tekstów i dlatego też te często przydługie i specjalistyczne wypowiedzi fachowców. Ja do nich nie należę i starałem się wprowadzić nieco polemiki, bo taki już jestem że w zasadzie niczego nie biorę na wiarę. No i jakoś tak mimo woli zaczęło się z tego wykluwać miejsce dialogu ludzi o różnym spojrzeniu na nasze pracownicze problemy. To dla nas bardzo cenne.
Cenne zwłaszcza dla mnie, bo wówczas wiele się uczę a uczę i mylę się ciągle.
Mam nadzieję ale i jakieś dziwne przekonanie, że to miejsce podejmie być może z czasem misję tych wszystkich, których oddolne społeczne inicjatywy skupiały nas i jednoczyły wokół spraw dla nas ważnych. Myślę tu np. o moich początkach na Forum Pracowników Wojska, które kiedyś istniało i świetnie funkcjonowało. Myślę też o dobrym – prężnym okresie funkcjonowania Forum OWC i pracowników wojska. Być może to forum okres świetności ma już za sobą ale był taki czas, gdy to ono kształtowało postawy i opinie naszego środowiska. Z tych różnych prób, może po raz kolejny zaistnieje jakaś oddolna inicjatywa skupiająca nas wszystkich a może to tu właśnie będziemy mogli się nadal spotykać. Kto wie??
Coś mi mówi, że z czasem będzie nas tu więcej a Ciebie bardzo proszę o częstsze wypowiedzi, gdyż to one powodują że na nowo się w tym wszystkim odnajdujemy. Dzięki bardzo.
Co w RBLog i WOG?
Nie to nie jest żart . To dobra zmiana tylko dla kogo ? Chyba tylko dla mundurowych ? Którzy nie długo budżet położą na łopatki. Ciągłe podwyżki, ciągłe awanse itp,itd.. . A robole mają płacić ubezp. zdrowotne ,składkę rentowa i emerytalną a inni sobie biorą z pełnego koszyka ale nie chcą do niego wkładać. Ciekawe kto ma płacić składki do ZUS. To tak samo jak u nas w MON. Przychodzi emeryt wojskowy który służył np. 28lat i po dwóch latach ciężkiej pracy na stanowisku „Specjalisty” dostaje jubileuszówkę za 30 lat pracy i tak coraz dalej . I w końcu w MON w nie długim czasie zlikwidują jubileusze. O bym znowu nie był złym prorokiem. Pozdrawiam.
Samych najlepszoścj dla wszystkich Panów z okazji Dnia Męższczyzny :*)
Z tego co widzę – nie będziesz…
Przepraszam wszystkich MĘŻCZYZN, źle mi się napisało :-((
Teraz o w imieniu wszystkich mężczyzn czytających te stronę mogę Ci serdecznie podziękować. Pozdrawiam.
I Antoni zarządził ciszę……………………………………
A skąd taka pewność Marku. Widzę to, co wyrabiają Dowódcy, Komendanci zatrudniając coraz więcej swoich kolesiów wojskowych i na jakie stanowiska tj. na te najwyższe czyli specjalistów to ręce opadają. Znowu przyszedł jeden emeryt wojskowy (mjr) z innej JW. Żeby nie podpadło, zatrudniają koledzy w innych JW. Jak tak dalej pójdzie to nie będzie w ogóle żadnych cywili w JW, tylko zawodowi i nie będzie nikt walczył o podwyżki skoro ma 3.000 lub 4.000 zł emerytury to jemu wystarczy 2.300 zł na podstawie plus premia i 30 letnia wysługa.
I ma skromnie 3 tys. brutto + 3,5 tys.emerytury i tylko chwalić taki kraj.
I co ty Marku na to. Wymyślam coś może w tym temacie. Tylko zmiany do PUZP. Bo to są nasze pieniądze dla cywili a nie emerytów mundurowych. A najśmieszniejsze jest to, że wymyślane są stanowiska pod kolesiów wojskowych np. z DP z Warszawy do Olsztyna.
Prawda jest jedna: dopóki nie będzie weryfikacji kwalifikacji pracowników przy przyjęciach do pracy (czyt. żona żołnierza lub emeryt jako podstawowa i jedyna kwalifikacja), dopóty środowisko pracowników wojska będzie tak wyglądało jak wygląda, nędznie i upokarzająco. Jestem świeżo po szkoleniu LBPP i to co tam zobaczyłem to porażka, to nie są pracownicy, to są albo emeryci którym zawsze wszystko się należało, albo żonki, ale to nie są ludzie od których wymaga się myślenia, a broń boże pracy. A co powiecie o osobach, które korzystając z okazji zmywały się ze szkolenia? I co? Podwyżki dla tzw. PW?
Właśnie, w pełni Szanowny pracowniku z Tobą się zgadzam.
Dlaczego w castingach nie biorą udziału przedstawiciele związków zawodowych lub przedstawiciel pracowników wojska. Żeby było jeszcze śmieszniej, to popatrzcie na swoje Urzędy Pracy. Kiedy, i czy w ogóle pojawiają się oferty pracy z JW. Nie ma w niektórych od wielu lat. To jest następna kasta taka sama, jak nasze sądy i prokuratura.
Jak usuniemy emerytów wojskowych, tych którzy nie muszą siedzieć na etatach np. referentów, konserwatorów czy specjalnie wymyślanych stanowisk tzw. „różnych specjalistów” kierowników wydziału, cyklu itd. itp. to nigdy nie będzie dobrze w MON. Bezzasadne wypłacanie jubileuszówek i wysługi byłym wojskowym a teraz chce się zabrać wysługę pw powyżej 20 lat pracy. A może zwolnić tych pracowników-emerytów albo zróbmy takie zapisy, żeby nie dawać im np. podwójnych podwyżek (płac i emerytury), czy nie wypłacać wysługi lub jubileuszy, bo ci Panowie nie pracowali – tylko służyli a dzisiaj – mimo, że mają maksymalne emerytury – im znowu wszystko się należy.
Składki na emerytury nie płacą ale roszczenia do wszystkiego to mają największe. Zobaczcie jak ciągle podgrzewają temat zapisów w białej księdze PZU. Bo nie wiedzą, co tam jest zapisane. A warto gości przerzucić do ZUS i po sprawie i budżet nam się nie zawali. Ktoś się obudzi w Polsce ale będzie już za późno. Pozdrawiam.
KOBRA dlatego trzeba walczyć aby ludzie już się budzili, bo im później tym bardziej boli.
Witam, czytam dość regularnie ten wątek, czasami też śledzę forum OWC i szczerze mówiąc moja wiara w zmiany upada z dnia na dnień. Nie należę do żadnego związku, jestem zwykłym pracownikiem RON realizującym obowiązki od poniedziałku do piątku z mniejszym lub większym zaangażowaniem (w zależności od wymogów chwili) i doprawdy nie rozumiem całego procesu negocjacji naszych pseudopodwyżek. Od razu wyjaśniam, że nie mam absolutnie nic negatywnego do związków zawodowych w MON, szanuję pracę ludzi którzy o nas walczą i poświęcają na to często swój prywatny czas, ale zastanawiam się czy Wasza walka w takiej formie ma sens. W zeszłym roku pierwszą kwotą jaką zaproponowało ministerstwo było ok 210 zł. na etat. Negocjacje trwały blisko pół roku, padały kwoty 300, nawet 600 zł i co … dostaliśmy ok. 210 zł brutto. W tym roku mamy powtórkę. Kwota zaproponowana przez MON to ok. 210 zł i z całym szacunkiem, mogę się założyć o cokolwiek, żę dokładnie tyle dostaniemy. Już fakt, że przed pierwszym spotkaniem z MON nie przesłali Wam żadnych materiałów świadczy o tym, że mają i Was i nas w d….e. Wiem, że przedstawiciele związków zaraz udowodnią setką cytatów, że negocjacje trwają, że wszystko się może zdarzyć itd. ale załóżmy że MON powie – NIE. Co wtedy? Jaki argument wysuniecie? Sami widzicie, że Wasze kalkulacje skąd wziąć na podwyżki, gdzie jeszcze są pieniądze niewykorzystane itp. nie przynoszą żadnego efektu. Wasza ciężka praca nie ma dla strony rządowej żadnego znaczenia. Potem będzie na tym lub innym forum informacja, że związki warunkowo albo i nie podpisały porozumienie, a na konta wpłynie netto 144 zł. A może tak w końcu to związki powiedziałyby NIE. Może jakaś akcja protestacyjna, np. jeden dzień urlopu na żądanie zgłoszony przez PW odniosłoby większy skutek? a wiemy wszyscy, że armia bez PW po prostu stanie. I może to jedyny argument żeby pokazać że istniejemy i nie jesteśmy słupami tylko nasza praca jest realna a jej niewykonanie spowoduje poważne zakłócenia w działalności bieżącej SZ RP. Pytam więc ponownie, co będzie jeśli MON nie zgodzi się na żadną Waszą propozycję? Nie rozumiem też dlaczego podwyżki na 2017 negocjowane są w roku 2017 (zresztą podobnie jak w roku ubiegłym), a nie rok wcześniej. My naprawdę czekamy na te pieniądze i przeciąganie tego z miesiąca na miesiąc, a potem czekanie na wyrównanie jest dla nas niezrozumiałe. Dlaczego podwyżek na 2018 rok nie można zacząć negocjować w roku 2017? Jeszcze jedno, Szanowni Państwo, nawiązując do wątku wojskowych emerytów i żon/córek/kochanek żołnierzy zatrudnianych jako PW … naprawdę myślicie, że da się coś z tym zrobić? Nie da się dopóki w wojsku będą żołnierze. Kto myśli inaczej albo jest naiwny albo ma za mały staż jako PW żeby to zrozumieć. Takie samo zdanie mam na temat zmian w PUZP, nie mieszajmy tego do tegorocznych podwyżek bo doczekamy się ich pod koniec roku albo wcale. W mojej opinii są dwa wyjścia. Albo zgodzić się na to co zaproponował MON i dograć szczegóły 20 marca, albo powiedzieć NIE ale z konkretnymi konsekwencjami. Pracownicy RON nie muszą znać się na przepisach finansowo/etatowo/związkowych, nie muszą znać szczegółów i mechanizmów negocjacji. Ale chcą znać efekt końcowy. Chcą dostać podwyżkę planowaną od stycznia 2018 wraz ze styczniową wypłatą a nie w czerwcu. To tyle. Nie chciałem nikogo urazić. Chciałem po prostu sprawdzić czy myślę jak PW RON, czy innym raczej pasuje to co jest obecnie.
Kobra – dej se chłopie na luz, bo z tego zadęcia pękniesz nam jeszcze albo zawału dostaniesz…
1/ Byli wojskowi (niezależnie od płci) podobnie, jak byli kolejarze na kolei, byli strażacy w PSP, byli łącznościowcy w łączności, byli pracownicy ze stosownymi uprawnieniami w różnych zawodach – byli, są i będą poszukiwani na rynku pracy i byli, są i będą mieli przewagę w zatrudnieniu nad tymi wszystkimi, którzy w określonych zawodach nie pracowali a określonych środowisk pracowniczych oraz rządzących w nich praw i zasad nie znają. Jasne?? Jasne. Dla wielu – ale jak widać nie dla wszystkich. Tak jak debilstwem byłoby zatrudnienie byłego komandosa do pieczenia bułek, tak debilstwem jest zatrudnianie piekarza do magazynu ze środkami walki dla wojsk specjalnych, bo jeszcze pomyli spadochron z kalesonami, wszak jedno i drugie z materiału….
2/ Gdy wojsku potrzebni są pracownicy w większej ilości to oczywiście przekazuje oferty pracy do urzędów pracy. Tak było np. wówczas, gdy tworzono w zakładach OWC – prawda??
Gdy natomiast trzeba przyjąć np. magazyniera środków bojowych – to z powodzeniem wystarczy oferta na stronie netowej zakładu pracy. Kto się taką pracą interesuje – wie gdzie szukać. Tak się składa, że to zakład pracy podejmuje określone działania w zakresie pozyskania pracowników o odpowiedniej wiedzy i doświadczeniu.
3/ Nawet na tych stanowiskach referentów, często potrzebni są ludzie z doświadczeniem pracy i służby w wojsku. Z prostej przyczyny, że referent w wojskowym zakładzie pracy niewiele ma wspólnego z referentem we młynie. Każdy to niby kuma a nie każdy trawi…
4/ Służba w wojsku, zwłaszcza na stanowiskach zbliżonych do zajmowanych przez byłych wojskowych, nie tylko u nas w kraju liczy się do stażu pracy i słusznie. Służył w wojsku 20 lat dostał jubileuszówkę po 20 letniej służbie – wyszedł i przepracował 5 lat w wojsku dostanie jako pw jubileuszówkę po 25 latach. A niby dlaczego ma jej nie dostać?? W kryminale siedział?? Mając 20 lat służby i 5 lat pracy nic nie dostanie a rasowy cywil co 5 lat będzie brał tę jubileuszówkę??
5/ Wypracował emeryturę – to się jemu należy – pracuje?? płaci wszystkie składki. PŁACI, KOBRA, WSZYSTKIE SKŁADKI I PODATKI – MÓWI CI TO COŚ??? To i podwyżka wynagrodzenia się jemu należy. A niby jak ty uważasz – za darmo ma robić bo ma emeryturę?? Nie ma zakazu pracy. Jak on chce pracować a inni chcą go przyjąć – to nikt tego nie zabroni, bo konstytucja, Kobra, na to nie pozwala. Natomiast to, co po raz kolejny tu piszesz, to napuszczanie jednych na drugich tylko z tego powodu, że zwyczajna zazdrość i zawiść ci chłopie bebechy skręca…
Tyle w tym temacie, chociaż zgoła niepotrzebnie, bo głupich nie sieją a sami się rodzą, a na głupotę lekarstwa nie ma…
W tym co piszesz, przypominasz mi kurę z kawału o Jasiu:
Pani pyta dzieci – jakie zwierzę jest najśmieszniejsze??
Kura – mówi Jaś.
Kura?? – dziwi się pani.
Tak – kura, bo ciągle robi jaja.
Ach, żale wylewane, podejrzewam, że w związku ze swoimi problemami życiowymi.
Ach te niedobre trepy i ich żony /wiem z chęcią byś napisał trepy – ułatwiłem Ci to, ja to napisałem/ oni są wszystkiemu winni, jak Tusk u Kaczyńskiego.
Widzę, że bardzo chciałbyś zwolnić tych „nieudaczników” a wtedy Ty – największy i jedyny fachowiec wśród pracowników cywilnych wojska – dostaniesz super podwyżkę i będziesz zadowolony.
Żal tego czytać.
Były żołnierz zawodowy /trep/ – pracownik cywilny wojska /dwie lewe ręce/.
Myślisz słusznie – konkretnie i na temat. Nic dodać, nic ująć z Twojego toku myślenia i wnioskowania Dokładnie tak, jak Ty myślą tysiące. Tyle, że to nasze myślenie zbytnio upraszcza tą naszą rzeczywistość. To, jak przedstawianie otaczającej nas rzeczywistości piórkiem i węglem. Tak robił swego czasu prof. Zin a ja – mały chłopak – patrzyłem z otwarta buzią, jak wyczarowywał mistrzowskimi pociągnięciami węgla ten nasz świat. Robisz dokładnie to samo i aż mi się pyszczydło otworzyło, gdy zapoznałem się z Twoją wypowiedzią.
A jednak… A jednak coś mnie w niej uwiera i czegoś mi brakuje. Ot choćby paru pociągnięć białą kredą po to, aby ten nakreślony przez Ciebie obraz stał się jeszcze bardziej – po mistrzowsku prawdziwy. Poczekam, bo coś mi mówi, że Ty po tę „kredę” sięgniesz. Dzięki za tę Twoją wypowiedź…
Nawet nie przypuszczasz, jak bardzo jest nam wszystkim a zwłaszcza związkowym działaczom potrzebna….
Tomaszu, mam to szczęście, że na żywo widzę jak ludzie, którzy „zapracowali” na wcześniejszą emeryturkę nagle wymiękają w obliczu stworzenia dokumentu bez udziału referenta. Więc powodzenia ci życzę i dwóch prawych rąk… Tak samo, jak i dwóch pensji, podwyżek, bo się należy…
No, to ja inny obrazek podsunę, też z naszego pracowniczego życia wzięty. Było sobie w pewnym zakładzie pracy dwóch byłych „trepów” – obecnie pw. Szarpali się i szarpali z pracodawcą o różne sprawy pracownicze, bo nikt swojej d..y nadstawiać nie chciał. Oni mogli, bo mieli ponton w postaci tej swojej wojskowej emerytury. I było przez lata tak, że co oni jakiś problem poruszyli, to pracodawca powoływał komisje angażował zakładowych radców prawnych i usiłował wykazać, że się nie należy. Nie zawsze się to udawało chociaż siły były nierówne. Z jednej strony dwóch durnych „trepów” niczego nie potrafiących a z drugiej cały sztab specjalistów: finansowych, kadrowych i prawników – bynajmniej nie tych „byłych”.
W ubiegłym roku, gdy trzeba było przeprowadzić w zakładzie podwyżkę wynagrodzeń, mleko się wylało. Wielogodzinne dyskusje niewiele dały, bo każdy ciągnął w swoją stronę. I wówczas, zniecierpliwiony pracodawca w odpowiedzi na zastrzeżenia jednego z tych „trepów” powiedział a właściwie wykrzyczał. Tego się zrobić nie da, to nie jest możliwe. Zajmuje się tym cały pion GK i nie może sobie z tym poradzić. To się nie uda. Uda się – powiedział ten niczego nie potrafiący „trep”. Tak?? To proszę za 3 dni się spotykamy i chcę widzieć opracowany i policzony projekt podwyżki – odrzekł pracodawca. To mówiąc przekazał stosowny materiał zastrzegając, że jest chroniony tajemnicą służbową.
Po 3 dniach doszło do ponownego spotkania, podczas którego przyjęto ten opracowany przez 2 byłych „trepów” projekt podwyżki. Przykro było jednak słuchać tego, co spadło na głowy pracowników pewnego pionu i ich szefa. Jak widać te „trepy” są rożne. Podobnie, jak wszyscy inni pracownicy. Wszelka stygmatyzacja nosząca jawne znamiona dyskryminacji jest i nieuzasadniona, i nieuprawniona, i wprost niezgodna z prawem.
Ukazuje jedynie zapiekłe podziały i antagonizmy w naszym środowisku. Co więcej, ten „toporek” wciąż z uporem i na nowo odgrzebują ci, dla których to wojsko było i jest jakimś dziwnym i zupełnie od rzeczywistości oderwanym tworem. Nie mogą pojąć dlaczego – i w tym właśnie kryje się istota problemu.
A więc – aby ten temat skończyć – jest rożnie. Jest tak różnie, że zapatrzeni na tych „byłych” – zupełnie zdajemy się nie zauważać, że te kominy płacowe – występujące już od szeregu lat – nie są wynikiem futrowania byłych „trepów” i ich rodzin. W naszych środowiskach – zwłaszcza na tzw. „szczycie” – istnieje od lat zjawisko nadań z tzw. partyjnego klucza i to jest prawdziwy problem, który narasta. Bo ludzie z tzw. „klucza” często nie mają, bo nie muszą mieć żadnych rzeczywistych kwalifikacji i doświadczenia niezbędnych do objęcia zajmowanych stanowisk. Mają za to co?? Tzw. zipy. Kto nie wie co ten skrót oznacza, niech zapyta w pracowniczym środowisku.
I tak, od góry do dołu ten problem narasta. Jaki ma to wpływ na nasze wynagrodzenia?? Ano ma i to duży, bo jak się jednemu da 12 tys. a drugiemu 2 – to średnia wyjdzie 7 tys. zł
Nie rozumiem tej zawiści w stosunku do byłych mundurowych różnych służb, którzy pracują w jednostkach. Tekst typu „Oni nie pracowali, oni służyli” rozwala mnie na maksa. Ludzie, oni wam służyli, gdy Wy jedliście kolacje wigilijne, śniadania Wielkanocne razem z rodzinami. Oni byli na służbie, żebyście mogli je spokojnie zjeść. A teraz za to mają być jeszcze karani. Teraz, po służbie już im się nic nie należy. Rozumiem, jeżeli w jednostkach są tacy, którzy nic nie robią to tych wypieprzyć a nie wieszać psy na wszystkich.
Osa nie będę z Tobą polemizował, bo ty wiesz swoje i ja wiem swoje. Głosy będą podzielone. Jak będzie pisał cywil – będzie narzekał na wojskowych i odwrotnie. Siedzisz tam w lesie, w tym małym składzie i takich, jak ty jest więcej „mundurowych”. Nikt nie zabrania pracować byłym zawodowym tylko na takich etatach, które są np. nie dla cywili a takie kwiatki jak np. referent w wydziale ogólnym, czy konserwator w stopniu majorów, czy podpułkowników mógłbym mnożyć. Co, nie ma na rynku cywilnym fachowców, którzy dadzą radę pracować w MON. Przestań robić z mundurowych takich fachowców.
Pójdę dalej. Jak przyszedł do mojej Jw nowy Dowódca to ci wielcy fachowcy uciekali, gdzie pieprz rośnie. Podam Ci przykład: przyjeżdża do pewnej JW ppłk z żywnościówki i robi wykład dla NSR i pokazuje slajdy. Pytam się, to jest ta fachowość? czy tzw. specjalista co po 25, czy 30 latach pracy nie potrafi powiedzieć kilka zdań z głowy. Żeby było śmieszniej – to nie wiedział, gdzie włożyć pendrive. I co ty na to. Szeregowy pracownik siedział obok niego i obsługiwał laptopa. Podam Ci następny przykład, związki zawodowe opracowują np. zmiany do jakiegoś regulaminu. Zostało powołane szerokie grono tzw. fachowców mundurowych a nikt nic nie zaproponował. Nawet nie zabrał głosu ale jak przychodzi do sporządzenia nowego regulaminu, co jest napisane na pierwszej stronie: Regulamin opracował pan ppłk X. Facet nawet kropki nie zmienił. A dlaczego np. nie pisze się, że opracował Szef Związku. Żeby nie ośmieszać tzw. fachowców wojskowych, którzy na wszystkim się znają i wszystko wiedzą najlepiej. Usłyszałem, że takie są procedury w MON.
To jest żałosne. Takich przykładów mógłbym mnożyć. Osa, ty nie możesz mieć innego zdania, bo jesteś były wojskowy. Tak samo jest z podwyżkami. Masz fachowców w RON a Marek i Krzysiek (byli wojskowi) udowadniają im, że nie potrafią liczyć, czy opracować np. corocznego wzrostu wynagrodzeń i zapisać to w ustawie, jak to zrobiło MSWiA.
Osa, ja w przeciwieństwie do Ciebie jeżdżę po JW i widzę te zatrudnianie kolesiów, niezależnie od tego czy klient ma pojęcie o tym stanowisku, czy nie.
Jak nie umiesz nic na tym stanowisku – to się nauczysz a te nowe nazwy zawodów w PUZP? Kto je wymyśla i po co? Żeby jak najwięcej kolesiów-byłych emerytów zatrudnić. Tak to wygląda dziś, jak będzie wyglądać za kilka lat – zobaczymy.
Kolega ma całkowicie rację u nas w jw jest to samo sami fachowcy a gwoździa nie umieją wbić
Kobra,
czy np. o Premierze Morawieckim, który posiłkuje się na co dzień opisanymi przez ciebie środkami komunikacji też napiszesz cyt;
(…)”robi wykład …… i pokazuje slajdy. Pytam się, to jest ta fachowość? czy tzw. specjalista co po 25, czy 30 latach pracy nie potrafi powiedzieć kilka zdań z głowy? (…)”
A może o innym znanym obywatelu napiszesz, np. „Co to za polityk jak nie potrafi się posłużyć kartą bankomatową i nawet nie ma konta w banku?”
Napiszesz to, co tak łatwo przychodzi ci w stosunku do Twoich kolegów z pracy??
Kolega Benek zapewne nie zatrybił, że fachowcem od wbijania gwoździ w deskę jest stolarz a w ścianę budowlaniec… No, to faktycznie macie tam „porządnych fachowców”.
Ten, tak obśmiewany przez Was specjalista, nie musi potrafić wbić przysłowiowego gwoździa w ścianę tak, jak nie musi tego potrafić np. kompozytor, malarz czy śpiewak. I wielu z nich tego nie potrafi. Wyciąganie takich argumentów jedynie Was koledzy ośmiesza.
Ta dyskusja jest bezcelowa.
Nie wiem jaki poziom kumoterstwa osiągnięto w jednostkach, u mnie takie przypadki są sporadyczne. Jeżeli żołnierz chce wrócić jako PW to ma na to szanse wyłącznie w swojej specjalności jako ktoś wnoszący swoje doświadczenie albo jeżeli jest wolny etat wraca na stanowisko biurowe o charakterze pomocniczym w którym potrzebne są umiejętności raczej ogólne.
Nie miejcie pretensji do żołnierzy wracających do jednostek jako PW i robiących za słupy. Ktoś ich w końcu do tej pracy przyjmuje i to przyjmujący bierze za to odpowiedzialność. Tak jak pisano wcześniej ten proceder się nigdy nie skończy dlatego zawracanie sobie nim głowy albo twierdzenie, że jakby nie było rezerwistów na cywilnych stanowiskach to byłoby więcej pieniędzy dla „rdzennego” cywila to demagogia.
Dziwią mnie takie wypowiedzi szczególnie z ust ludzi ze związków. Logiczne jest oczywiście zatrudnianie młodych ludzi przed emerytami wojskowymi, którzy mają pełne emerytury ale wszyscy wiemy, że to utopia. Dlatego jeszcze raz powtarzam, że nie jest to problem dla PW RON. Dyskusja zeszła na boczne tory.
Przemilczano, że termin spotkania związków z MON został przesunięty na 22. Znowu MON rozgrywa związki delikatnie pokazując kto tu rządzi. Niby to tylko dwa dni a jednak przypomina to dokładnie zagrywki z zeszłego roku.
Panowie spotkaliście się 15 marca? Uzgodniliście wspólne stanowisko?
Dajcie chociaż jakieś krótkie info, bo to jest ważne dla nas a nie to czy pułkownik X umie albo nie umie wbić gwoździa w ścianę.
Witaj @PEWURON,
informacja o spotkaniu nie została przemilczana. Można ją znaleźć np. na Militarii http://www.zzmilitaria.pl/
Władze organizacji związkowych „TARCZY” otrzymały kompletne informacje odnośnie spotkania w dniu 15 marca br. już tego samego dnia w godzinach wieczornych, więc jeżeli odczuwasz brak informacji w tym zakresie – z pewnością nie jesteś Członkiem naszego Związku.
Informacja o spotkaniu odbytym w dniu 15 marca na Koszykowej zostanie zamieszczona również na naszej stronie. Nastąpi to z pewnością jeszcze przed jutrzejszym spotkaniem.
Panie Marku, nie jestem członkiem żadnego związku. Nie byłem na stronie ZZ Militaria dlatego o niej nie wiedziałem. Dziękuję za szybką informację.
PEWURON ma zupełną rację w tym, co pisze.
Nie zna być może szczegółów ale „przez skórę czuje” – podobnie zresztą, jak wielu innych, że coś tu śmierdzi…
Śmierdzi i mnie…
Nie Twoja praca i zabiegi Marku, nie otwartość prezentowana także na stronie ZZ Militarii a zupełny brak informacji na stronach tego związku zawodowego, który przez wiele lat a i obecnie przecież aspiruje do roli decydenta w tych naszych pracowniczo-resortowych rozgrywkach, także tych płacowych.
Zaglądam, jak bardzo wielu innych w te miejsca w necie, w których NSZZ PW publikuje swoje informacje i co widzę??
– W fotogalerii – plenum ZG ze stycznia tego roku.
– W informacjach – relacja o działalności w lutym z dnia 28 ubiegłego miesiąca.
Co więcej, informacja ze spotkania min. Grabskiego z przedstawicielami zz nagle ze strony tego zz zniknęła a na innej mamy jedynie informację zamieszczoną w dniu 2 marca w Polsce Zbrojnej.
O spotkaniu strony społecznej w dniu 15 marca ani słowa.
A MOŻE TEGO WSZYSTKIEGO PO PROSTU NIE BYŁO, TYLKO NAM SIĘ TAK WYDAJE???
Usiłuję sobie to wszystko poukładać i wydaje mi się, że już wiem co się stanie jutro…
Jutro pewien znany wszystkim zz wraz z resortem sprawę załatwią a pozostali będą się temu mogli jedynie bezsilnie przyglądać – jako te tzw. „przystawki”.
I obym się na tych moich workach z kasza manną chociaż raz pomylił…
Bardzo bym tego chciał. Wy zapewne także.
Osa zastanawiałeś się może nad puszczeniem kupony totolotka? Mam dziwne wrażenie (zresztą u mnie właściwie wszyscy PW je mają), że potrafimy przewidzieć rzeczy o których jeszcze nie wiemy ale mamy przekonanie graniczące z pewnością, że się wydarzą.
Dlatego tak, jak jakiś czas temu pisałem, szkoda mi nerwów i roboty niektórych działaczy, tak po ludzku szkoda. Z drugiej strony, jesteśmy po akcjach zeszłorocznych całkowicie spokojni, nikt już się nie emocjonuje ile i kiedy. Po prostu letarg.
I jeszcze jedno… tak na chwilkę wrócę do zatrudniania mniej lub bardziej kompetentnych pracowników na stanowiska PW RON. Od stycznia (albo później – kwestia ustaleń góry) wchodzi w życie kolejna reforma SKiD SZ, czyli krotko mówiąc – powrót do starego plus Dowództwo OT i Wojsk Specjalnych. Do obsady 5 w sumie dowództw już teraz brakuje ponoć KILKUSET cywili i żz.
Jak myślicie, skąd się wezmą? Z jednostek? Nie sądzę….
Jestem młodym stażem pracownikiem wojska, zresztą po raz pierwszy w strukturach wojskowych i nigdzie nie widziałem takiego kumoterstwa jak w wojsku.
Zatrudniane są całe rodziny! Mamusia, tatuś, córeczka, to chyba jakiś żart!
Czas chyba zrobić przegląd stanowisk i wyeliminować osoby, które pracują tylko przez 2 h w ciągu etatowego czasu pracy, a resztę spędzają na popychaniu głupot przy kawie albo spacerkach między budynkami. A pieniądze, które zostaną z tych pensji podzielić na pracowników pracujących!
Do pracy w wojsku nie dostaniesz się jeśli nie masz pleców, nawet jeśli masz kompetencje to zapomnij. Chyba, że doświadczeniem jest bycie czyjąś żoną albo córką.