Skip to main content

Tajemniczy wykaz stanowisk

By 20 czerwca, 2016Aktualności

W najbliższych dniach do pracowników resortu obrony narodowej powinny trafić kwoty wynikające z podwyższenia płac od 1 stycznia 2016 r. W celu wskazania procedury przeprowadzenia tych podwyżek, do pracodawców skierowane zostało pismo Podsekretarza Stanu w MON Pana Bartłomieja Grabskiego z dnia 20 maja 2016 r. (czytaj TUTAJ). Z treści tego pisma wynika również, że Dyrektor Departamentu Spraw Socjalnych (DSS) przedstawi pracodawcom w formie pisemnej wykaz „stanowisk specjalistycznych, kluczowych dla Sił Zbrojnych RP i funkcjonowania jednostek organizacyjnych”. Wykaz ten jest ważny, gdyż dla zawartych w nim stanowisk zostanie naliczona wyższa kwota podwyżki.

Po raz pierwszy o wykazie tych stanowisk mówiono w trakcie negocjacji w dniu 27 kwietnia br., gdy Minister Grabski wskazywał, iż – w uzgodnieniu z dowódcami jednostek wojskowych – wyselekcjonowano ok. 6,9 tys. stanowisk:

  • kluczowych dla funkcjonowania Sił Zbrojnych RP,
  • ważnych dla funkcjonowania danej jednostki wojskowej,
  • „niedoszacowanych”.

Minister ujawnił wówczas, że Kierownictwo MON zamierza dla części pracowników resortu obrony narodowej – zajmujących właśnie te wyselekcjonowane stanowiska pracy – przyznać odpowiednio wyższą podwyżkę. Wzrost płac na tych stanowiskach miałby być ponad dwukrotnie wyższy niż wzrost płac na pozostałych stanowiskach (345 zł, a dla pozostałych 155 zł). Pomimo, że w trakcie tego spotkania Dyrektor DSS zidentyfikował obszary zadaniowe o strategicznym znaczeniu dla Sił Zbrojnych RP, które zostały uwzględnione podczas selekcjonowania tych stanowisk – wykazu tych stanowisk Stronie społecznej nie przedstawiono. O stanowiskach tych przedstawiciele MON nie mówili w szczegółach również na kolejnym spotkaniu w dniu 6 maja br. W przygotowanej prezentacji poinformowali natomiast, że będzie ich 7 tysięcy a planowany wzrost płac wyniesie średniomiesięcznie 350 zł dla stanowisk wyselekcjonowanych i 230 zł dla pozostałych stanowisk. Pomimo, że negocjacje w sprawie podwyżek zostały zakończone, Strona społeczna w dalszym ciągu nie uzyskała wiedzy, jakie stanowiska zostały korzystniej potraktowane przez Kierownictwo MON.

Nie można się dziwić, że pracownicy wojska z niecierpliwością oczekiwali informacji o tych stanowiskach licząc, że będą to również zajmowane przez nich stanowiska. Treść pisma Podsekretarza Stanu w MON była dla nich ważna, lecz również nie zawierała informacji o tych stanowiskach. Miał je pracodawcom przedstawić na początku czerwca Dyrektor DSS. Ostatecznie okazało się, że nie ma jednego wykazu stanowisk, lecz do wiadomości poszczególnych pracodawców wojskowych trafiają pisma Dyrektora DSS z wykazami stanowisk występujących wyłącznie u danego pracodawcy.

Porównując te wykazy można zauważyć, że w przypadku regionalnych baz logistycznych udział tych stanowisk był kilkakrotnie wyższy niż np. w wojskowych oddziałach gospodarczych. Czyżby zatem bazy realizowały znacznie bardziej ważne zadania niż wojskowe oddziały gospodarcze? Z pewnością, nie. Tak duża dysproporcja udziału tych stanowisk w omawianych jednostkach wynika z pewnością z faktu, że w dniu 24 maja br. w siedzibie Zarządu Głównego NSZZ PW odbyło się spotkanie: Pełnomocnika MON ds. Współpracy ze ZZ (będącego jednocześnie Dyrektorem DSS) i Doradcy Podsekretarza Stanu w MON z komendantami RBLog.  To w trakcie tego spotkania określono, które stanowiska są „deficytowe i szczególnie ważne dla funkcjonowania jednostek”.

Analizując natomiast stanowiska, trudno się zorientować w oparciu o jaką zasadę były selekcjonowane te stanowiska, skoro w wykazie znalazły się np. stanowiska konserwatorów w warsztacie, które w opisie stanowiska zostali zakwalifikowani jako: pozostali robotnicy wykonujący prace proste w przemyśle.

Pracownicy resortu obrony narodowej, których stanowiska nie zostały uwzględnione w tych wykazach mają pełne prawo się zastanawiać, czy rzeczywiście zajmowane przez nich stanowiska nie są aż tak „specjalistyczne, kluczowe dla Sił Zbrojnych RP i funkcjonowania jednostek organizacyjnych”, jak wykazane w wykazie stanowisko konserwatora w warsztacie?!

Obserwując działania MON w zakresie wzrostu płac pracowników resortu obrony narodowej można zadać pytania:

  • Jakim celom miało służyć wyodrębnienie akurat tych stanowisk pracy i według jakich kryteriów tego dokonano?
  • Dlaczego Podsekretarz Stanu w MON kierując w dniu 3 marca 2016 r. do adresatów wg rozdzielnika pismo Nr 1138/PI w sprawie określenia obszaru zadań o szczególnym znaczeniu dla SZ RP nie zawarł zapisu, iż powinno to nastąpić w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi?
  • Czy przed ostatecznymi spotkaniami ze Stroną społeczną wykaz tych stanowisk był już ostatecznie określony i dlaczego nie został udostępniony Stronie społecznej?
  • Dlaczego – po zakończonych negocjacjach ze Stroną społeczną i uzgodnieniu podwyżek z największymi organizacjami związkowymi – musiało dojść do dodatkowych ustaleń z pracodawcami w zakresie określenia wykazu stanowisk szczególnie ważnych dla SZ RP i dlaczego nastąpiło to w siedzibie jednej z organizacji związkowych działających w MON?
  • Czy Kierownictwo MON zdaje sobie sprawę, jaki wpływ miał ten wykaz na wynagradzanie pracowników wojska, w tym dopuszczenie do sytuacji, aby wynagrodzenia pracowników przekroczyły poziom wynagrodzeń ich przełożonych?

Pytania te pozostaną bez odpowiedzi, gdyż nie liczymy na to, że uzyskamy odpowiedzi z MON.

Jednocześnie, przy okazji przesyłania Podsekretarzowi Stanu w MON uzgodnionych przez MKK projektów protokołów ze spotkań w dniach 22 marca, 27 kwietnia i 6 maja 2016 r. (czytaj TUTAJ), zwróciliśmy się z prośbą o przekazanie pełnej listy tych stanowisk do organizacji związkowych tworzących MKK.

0
0

7 komentarzy

  • radek pisze:

    Mam wrażenie, że stanowiska o których powinno się a nie można powyżej przeczytać, zostały określone na drodze zapotrzebowania na etaty w konkretnych miejscach kraju uwzględniając, że tak określę stopę bezrobocia (choć to bardzo ogólne pojęcie). Taki wybiórczy „gospodarski” sposób na oszczędności i nie ma w tym nic tajemniczego. Tam, gdzie brakuje rąk do pracy – dać więcej. Tam, gdzie są pracownicy – jak wszędzie. I to chyba cała prawda o metodzie działania MON. Oczywiście są też wyjątki, ale to standard.

  • Osa pisze:

    Nie w pełni się z Twoim, @radek poglądem zgadzam. On zupełnie nie tłumaczy tego, dlaczego np. jakiś konserwator, czy mechanik w składzie będącym częścią RBL-ogu dostał tę wyższą podwyżkę a jego odpowiednik w znajdującym się na tej samej ulicy – w strukturze podległej pod miejscowy WOG – tej zwiększonej podwyżki nie dostał. Pisałem swego czasu, że cały ten problem przysporzy nam wiele kolejnych problemów a o jawności w tym zakresie możemy zapomnieć i tak właśnie jest. Znam parę takich przypadków, gdy w wyniku tej „reformy” wynagrodzeń jest tak, jak Marek napisał – przełożeni bedą mieli zasadnicze niższe od swoich podwładnych. To jednak żaden problem, bo Ci co będą krzyczeć niech się zwolnią albo pokornie poczekają aż ich czas nadejdzie. W kolejnej turze „podwyżek” w roku przyszłym np. da się parę złotych więcej referentom, kierownikom i specjalistom, i wszystko powróci do normy. Jedynie ci „przeciętni”, ci o których od dawna nikt nie dba a których jest ponad 80% ogółu PW jak zwykle całe g…. dostaną. Oni nawet o nic nie pytają, bo wiedza, że ich czas w wojsku nigdy nie nadejdzie. To szara „pracownicza masa” lepiona i wykorzystywana wg gustu i uznania. Dziś – tak, jutro – siak, bez pamięci o swym kształcie i znaczeniu. Rządzącym – tak dobrze…. a nam???
    I na koniec jeszcze i taka refleksja. To, co się dzieje z wydatkowaniem środków przeznaczonych na wynagrodzenia woła – w znanym mi przypadku – o pomstę do nieba. Dlatego, że zasady zostały określone tak, że poza obligatoryjną podwyżką do zasadniczej (plus premia) można nic więcej nie dać, pozostawiając te resztki kasy na zupełnie inne cele w obszarze środków na wynagrodzenia, np. na nowe stanowiska, zapłatę nadgodzin, wzrost dodatku z tytułu wysługi, nagrody itp. I tak to się powszechnie zapewne czyni. Efekt tego jest taki, że wyduszenie od pracodawców chociażby małej części tych „zaskórniaków” z tzw. „resztkówki” zakrawa na cud. Gdy już ten cud nastąpi, to i tak w gestii pracodawców pozostaje wciąż pokaźna kwota, która sobie będzie leżeć i zasili rożne zakamarki funduszu na wynagrodzenia, ale nie wzrost zasadniczych wynagrodzeń pracowników. Prawda, Panie dowódco jednej z jednostek wojskowych?? Czy jedynie tej jednej??
    A więc woli rozdzielenia tych środków wśród ludzi w tej jednostce w istocie nie ma. Traktuje się je (te pozostałości z kwot naliczonych na podwyżkę, żeby była pełna jasność) jako „zaskórniaki” na różne okazje. Czy taki był zamiar tej „podwyżki”, Panie ministrze Grabski???
    A może jednak należałoby się przyjrzeć temu, dlaczego naliczone środki nie zostały do końca rozdysponowane na podwyżki i co z nimi uczyniono a zwłaszcza temu, dlaczego propozycje zz nie do końca zostały uwzględnione a zamiast współpracy zaczęto uskuteczniać zwyczajne cwaniactwo zawyżając, np. w kosmos różne skutki zwiększenia wynagrodzeń o nakazaną kwotę jedynie po to, aby wykazać, że po prostu kasy już nie ma.
    I tak, np. rozliczając kwotę 230 zł w jednej z jednostek, wykazano, że „przeciętny” wzrost zasadniczej to aż 166 zł, chociaż nikt tego do zasadniczej nie dostał. No, ale na półtora tysiąca zatrudnionych to już 1,5 tys miesięcznie x 12 miesięcy, co daje rocznie kwotę 18 tysięcy. Tam się doda, tu się doda i wychodzi, że kasy do podziału poza tymi 165 zł do podstawy dla tych gorszych nie ma. A ci lepsi?? Z nich cała dodatkowa kasa pozostanie, bo dawać ją im dodatkowo nie warto a nawet nie należy, gdyż i tak jest nielichy krzyk i zamęt a podzielić na tych miej uszczęśliwionych nie można, bo przepis zakazuje. No i tak właśnie w jednym znanym zakładzie te środki w wysokości rocznej ponad 100 tys zł sobie poleżą i zostaną skonsumowane np. na nadgodziny. Tam można, a ludziom do wynagrodzeń na stałe… nie można.
    Ot i ta reforma w kolejnej jej odsłonie. Nic – tylko podziwiać i … powielać. Poproszę o powtórkę, za rok …

  • sisco pisze:

    Poproszę o powtórkę, za rok … No właśnie ,czy w świetle założeń budżetu państwa na 2017 rok, który wstępnie zakłada brak podwyżek w sferze budżetowej w przyszłym roku, w ogóle można mieć jakieś nadzieje na podwyżkę dla pracowników wojska ?

  • Osa pisze:

    Oczywiście sisco, że można. Ja bardzo poważnie traktuję zapewnienie MON o tych 5% podwyżkach w ciągu najbliższych 2-3 lat. To, że waloryzacji wynagrodzeń nie będzie nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli będzie zerowa a będzie to my powinniśmy otrzymać wzrost o ok. 5%. Co nam to jednak da?? Bardzo niewiele…

  • Osa pisze:

    Czasami zaglądam na stronę NSZZ PW. Ciekawi mnie, jak pracownicy wojska (będę używał dotychczasowego określenia, bo nie bardzo wiem dlaczego to nasze wojsko udaje, że pw w nim nie ma??) przyjęli tę „podwyżkę”. OK – niech będzie – napiszę: podwyżkę bez dwuznaczności, bo przecież jest to jednak jakaś podwyżka wynagrodzeń. Rozmawiałem właśnie z młodym, zatrudnionym w moim zakładzie pracy człowiekiem. Bardzo narzekał, że został oszukany, że mówiono o 250 zł, później o 230 zł, o 180 zł. Efekt taki, że otrzymał netto około 120 zł, czyli tę przysłowiową stówę. Czuje się oszukany, jak tysiące innych, którzy nie do końca potrafili rozeznać się w tych płacowych „zawirowaniach” i niuansach zawartych w bardzo mądrym i szczegółowym dokumencie dotyczącym zasad dokonania tej podwyżki. No właśnie. Czuje się oszukany, podobnie jak wielu z tych, którzy piszą na stronie NSZZ PW – związku, który te podwyżki współtworzył i popierał. Ludzie piszą, że ich oszukano i że wypisują się ze związków. W swoim rozgoryczeniu nie chcą pamiętać kto taki kształt tych podwyżek lansował a kto do końca chciał to poukładać inaczej. To odium zdrady interesów pracowniczych, nieporadności i wręcz głupoty dotyka teraz wszystkich. Także i tych, którzy do końca walczyli, aby było inaczej. Uważam, że to niesprawiedliwe i krzywdzące w stosunku do tych nielicznych, którzy zamiast chwalić i klaskać mieli odwagę się sprzeciwiać. Bo nie można wszystkich wpychać do jednego worka. Nie można tych jakże ważnych dla nas spraw upraszczać, ani uogólniać. Nie można i nie należy jeżeli chcemy, aby kiedyś w końcu było inaczej. Aby było po prostu normalnie.
    Piszę to, bo wiem, jak było podczas tych rozmów, gdy realizował się kształt tych naszych podwyżek. Wiem także, że protokoły z tych rozmów – pomimo upływu paru miesięcy – dotychczas (tak mi się wydaje) nie zostały przez wszystkich uczestników tych rozmów uzgodnione. To, co jednak wiem wystarcza, aby wyrobić sobie pogląd w kwestii kulisów tych rozmów oraz stanowisk jakie tam zajmowali przedstawiciele poszczególnych zz. Te dokumenty należy jak najszybciej opublikować po to, aby ta prawda – prawda, której się ludzie domagają wyszła w końcu na wierzch. Wówczas może już mniej będzie takich, którzy pogardliwie mówią o wszystkich bez wyjątku zz, bo sami się przekonają, że są i takie, które ich interesów do końca broniły. Do czasu aż przedstawiciele resortowego pracodawcy z ulgą i satysfakcją stwierdzili, że sprawa załatwiona, bo… duże zz się na propozycję resortu zgodziły. DUŻE ZZ SIĘ NA PROPOZYCJĘ RESORTU ZGODZIŁY!!! Domagam się publikacji dokumentu, w którym to napisano.
    Pieniądze rozdzielone, wyrównania wypłacone – każdy niejako namacalnie może ocenić ile pozostało z jego nadziei na poprawę bytu.
    Czy ktoś zechce dokonać analizy i podsumowania tego co się wydarzyło? Takiego merytorycznego, pozbawionego uproszczeń i uprzedzeń?? Tego nie wiem ale nie ukrywam, że za jakiś czas chciałbym tu lub gdzie indziej taką analizę i ocenę spotkać. Zamiast tego jednak zapewne spotkam się z wylewaniem na publicznym forum zawiedzionych nadziei. Nie bardzo wiem, dlaczego… przecież my – pracownicy wojska zgotowaliśmy sobie tę „bańkę pobożnych życzeń i zwykłego chciejstwa” na własne życzenie. Dlatego, że to te duże zz, w których tłumnie uczestniczymy w naszym interesie zawarły takie właśnie a nie inne porozumienie płacowe. No właśnie – tu dopada mnie wątpliwość. Czy rzeczywiście w naszym pracowniczym interesie, czy raczej w interesie resortu i określonych sił politycznych???

Leave a Reply

Close Menu